Dzisiaj mija pierwsza rocznica smoleńskiej katastrofy tragicznej,
Stajemy znów z wspomnieniem zeszłorocznej żałoby i licznie.
By oddać hołd 96 najlepszych ludzi,tak drogich dla Polaków,
Modlimy się żarliwie i w ciszy ponownie za naszych Rodaków.
Minął rok,gdzie zdawało się,
że ta tragedia połączy nasze społeczeństwo,
Tak się nie stało,Polacy nie są w zgodzie,
zatraciliśmy nasze człowieczeństwo.
I żyjemy dalej w kłamstwie,obłudzie,
wyciągając nowe brudy,
My to widzimy i straszny wstyd za Was,
bo pełno w Was kłamstw i obłudy.
To była największa nasza tragedia
po uzyskaniu tak oczekiwanej wolności,
A nasi rządzący,posłowie,senatorzy,
Panie Prezydencie,Premierze i nasi posłowie,
mówicie w mediach o takich bzdurach,
Jakbyście,sądzę nawet,co niektóre Wasze głowy,
ciągle mieli w chmurach.
Nasi młodzi,wykształceni ludzie do rozpuku się z Was
wszystkich śmieją,
A my,starsi Polacy,możemy żyć tylko dumą narodową
i małą nadzieją.
Od jutra zaczniecie to samo,będziecie rozmawiać o bzdurach,
Panowie,jesteście na ziemi,a swoje głowy macie wysoko w chmurach.
Przyjeliście z pokorą niegodną Polaka,
że Rosjanie
potajemnie w nocy zamienili tablicę,
Wasze noty dyplomatyczne,pisma pokornie wysyłacie Rosjanom
w to wierzę,bo tak robicie.
Rosjanie śmieją się Wam prosto w oczy,
ja z tego się cieszę,
bo jest jak w dobrej operze,
Bo widzę Waszą nieudolność,brak stanowczości,jaką mieli dawni polscy rycerze.
Którzy z orłem na sztandarach,z Bogurodzicą-Dziewicą
szli śmiało do boju,
A Wy boicie się,bo o ropę Wam chodzi,
Wy chcecie świętego spokoju.
Poklepują Was po po plecach Niemcy,Francuzi i Anglicy,
to Was mile łechce,
Nie daj Panie Boże,by się tak stało,bo będzie znowu tak,j
ak Rosja zechce.
Kochany narodzie,przecież widzicie na co dzień,
co się w Polsce dzieje,
Bezkarni są członkowie gangów,złodzieje samochodów,wszystko się już chwieje.
A polskie władze chcą zapewne powtórki z historii,
niech się co chce dzieje,
Wy macie pełne porfele,zapchane konta,
choćby przyszła zmiana,
każdy z Was się śmieje.
A Wy na Wiejskiej w Sejmie, Senacie,
macie sumienia
krwią polską oblane,
Ja osobiście nie wierzę Wam i nie ufam,
by było inaczej,tak będzie dalej
Obchodzić będę zawsze z pokorą 10 kwietnia,
każdego dnia i roku,
Wy jesteście pełni niemocy,butni w słowach
od rana do ciemnego zmroku.
Wiersz ten napisałem w rocznicę katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem,
dnia 10 kwietnia 2011 r.
Fot. Daniel Spiridenkov
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz