Niedaleko lasu,w maleńkiej chatce mieszkali dwaj przyjaciele,
Mądry kotek i mały kogucik,kolorowe miał piórka,lecz rozumu niewiele.
Nigdy kotek nie mógł przewidzieć,
kiedy stanie się coś złego kogutkowi ,
Chatka miała dwa okienka,drzwi,okna zamykane specjalnie od środka.
Kotek był odważny,nie bał się niczego,
nawet lisa chytrego i przebiegłego,
Który tylko czyhał,gdy kotka nie było i porwać przyjaciela jego.
Kiedy wychodzę do sklepu kogutku,
by kupić coś do jedzenia i coś słodkiego,
Powtarzał zawsze przyjacielowi-nie otwieraj nikomu,
bo Cię porwie lis do lasu ciemnego.
Pewnego razu kotek musiał iść do sklepu,
by obaj mieli coś do jedzenia,
Znowu ostrzegał kogutka,by nie otwierał nikomu,
bo Cię lis porwie do domu swojego.
Wychodząc z chatki rzekł do kogutka,
zamknij się dokładnie,będę niedaleko,
Więc posłuchaj swego przyjaciela,
by nie doszło do złego,sklep jest tuż za rzeką.
Poszedł kotek do sklepu,lecz coś go bardzo niepokoiło,
łatwowiernośc kogutka,
A tym czasem czyhający lis na skraju lasu,
ach te smaczne kogutka udka.
Podszedł do chatki i zmienionym głosem powiedział
-otwórz kogutku, bo idę z daleka,
Pić mi grzecznie byś dał
lub jeśli masz,odrobinkę chleba i troszkę mleka.
Kogutek jak kogutek,żal mu było wędrowca,
głodnego i spragnionego,
Że wpuścił lisa do chatki,a ten cap kogutka
i niesie do lasu wielkiego.
Kogutek piał ze strachu,piał z całej swej siły,
kotku ratuj mnie biednego,
Kotek usłyszał wołanie,pędził co tchu,
skoczył prosto na lisa,
odebrał kogutka swojego.
Tak oto żyli razem kot z kogutkiem,
ale tylko do pewnego czasu,
Lis nadal czyhał na skraju,
by znowu kogutka wyrwać z chatki i porwać do lasu.
Kotek pewnego dnia otrzymał list od swego przyjaciela
i dobrego znajomego,
Że ten jest bardzo chory,by go odwiedził,
kotek postanowił odwiedzić chorego.
Przed daleką podróżą,codziennie tłumaczył kogutkowi
ciągle te same słowa,
By nie otwierał chatki nikomu i bardzo uważał na lisa,
nudziła kogutka ta cała rozmowa.
Będę u przyjaciela daleko-mówił kotek do kogutka,
nie będziesz miał żadnej pomocy,
Musisz więc bardzo się strzec,
by nie wpaść w ręce tego lisa spryciarza, chuligana.
Kiedy kotek powrócił do swojej chatki,
kogutka już dawno nie było,
zapłakał więc kotek,
Dlaczego mnie nie posłuchałeś kogutku,tego
,co Ci stale tłumaczyłem.
Że lis to stary łowca,sprytny,przebiegły,
a ja Cię nie ochroniłem,
Odtąd żył kotek samotnie w swej chatce,
żył stale bardzo przygnębiony,
wskakiwał smutny na płotek
Żal mu było przyjaciela,z którym żyli razem ładnych parę lat,
Mój kogucik był taki piękny,
aż porwał go lis przebiegły i pewnie go zjadł.
Po kilku latach kotek jednak znalazł drugiego przyjaciela,
był bardzo rad,
Bo to był szybki jak strzała zając szary,
mądry,dzielny,wielki chwat.
Zając zgodził się zamieszkać z kotkiem w jego chatce,
Co dwóch to nie jeden,lepiej żyć stale,
choć w małej gromadce.
Cieszył się zajączek,kotek też się cieszył,
odtąd żyli zawsze razem,
Nie bali się już lisa chytrego,
bo lis się wyniósł,pewnie z głodu i to pełnym gazem.
Czasami tylko kotek tęsknił za swym przyjacielem
w kolorowych piórkach,
Ale nic nie mógł na to poradzić,
pocieszała go znajoma jaskółka.
Kotek z zającem urządzali zabawy,
fikołki,biegi i różne inne zawody,
Lecz jednej nie lubili wspólnie,
ani kotek,ani zając:mieli wstręt do wody.
Wiersz ten w formie bajki napisałem dzisiaj tj. dnia 30 kwietnia 2011 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz