Podarowała babcia swej wnuczce żółwika,
Ten smykol z pokoju z podłogi na balkon wciąż fika.
Wędruje swobodnie po całym mieszkaniu,
Potrafi się tak sprytnie ukryć,gdzie jesteś Ty draniu.
Jest bardzo sprytny,węch ma doskonały,
Emilka na imię dała mu Kubuś,jeszcze jest mały.
Gdy się cały wyciągnie i wysunie szyję,
Nasza wnusia go kąpie, lub pod kranem myje.
Gdy rusza w drogę,przebiera wolno swymi łapkami,
Wtedy nasza sunia Łatka i kot Ramzes zerkają oczkami
Łatka go poliże, czasem nosem też potrąci,
Ramzes pazurkami spokój mu też zmąci.
Emilka bardzo dba o swoje trzy zwierzęta,
Choć są dni takie, że o nich nie pamięta.
Lecz nasza wnusia ma tylko siedem latek,
Ale dla naszych zwierząt jest jak piękny kwiatek.
Gdy Kuba jest głodny, Emilka jeść mu daje,
Kiedy Ramzes jej przeszkadza, to go wtedy łaje.
Tłumaczy Emilka Ramzesowi, Łatce, nawet Kubie,
Jak Wy się nie kłócicie, wtedy ja Was lubię.
Łatka z natury spokojna,nigdy się nie wtrąca,
Czasami Ramzesa i Kubę noskiem tylko trąca.
Po smacznym obiedzie Kuba wnet zasypia,
Kot się gdzieś rozkłada,Łatka też już znika.
Wszystkie nasze zwierzęta drzemią do wieczora,
Wtedy na nowe figle przychodzi znów pora.
Rozrabiają i bawią się razem po calym domu,
Lecz bawią się grzecznie,nie szkodząc nikomu.
Kuba zawitał u nas sześć lat temu, był pierwszy,
Dziadek napisał Emilce kilka ładnych wierszy.
Potem babcia przygarnęła bezdomną Łatkę,
Co swego domu bezdomna szukała jak matkę.
Jako ostatni u nas zjawił się Ramzes mały,
Bo go babcia z Emilką przygarnąć zechciały.
Wszystkich nas cieszy cała ta gromada,
Wreszcie dom własny mają,czy zimno,czy pada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz