
Święta Bożego Narodzenia
Boże Narodzenie,najwspanialsze Święta,
każdą Wigilię zawsze długo się pamięta.
Święta to rodzinne,to tradycja stara,
Wtedy w każdym z nas umacnia się wiara.
Kiedy już na niebie ujrzysz pierwszą gwiazdkę jasną,
Przy rodzinnym stole robi się już trochę ciasno.
Opłatkiem się dzielą wszyscy ze wszystkimi,
Życzenia sobie składają,biedni z bogatymi.
To szczególne Święta sama atmosfera,
Serce Ci kołacze,coś Cię już rozpiera.
Wzruszenie ściska gardło,łza się w oku kręci,
Zapach z kuchni matki też ponętnie nęci.
Potraw jest dwanaście,tak przecież być musi,
Bo tradycja każe,choć cię nikt nie zmusi.
By w pełni dotrzymać potraw tych ilości,
Jeśli mniej będzie potraw,nie rozgniewasz gości.
Na stole jest barszcz,pierogi,jest także i ryba,
Próbuj to powoli,nie napchasz się chyba.
Choć masz możliwości,potraw jest tu wiele,
Na stole różności,jakby na wesele.
Śledzik w oleju,jest też śledź w śmietanie,
Próbujesz ze smakiem to kolejne danie.
Kompot ze śliwek suszonych jest i wino białe,
Spróbuj po troszku tych potraw,naprawdę wspaniałe.
Jest kapusta z grochem,jest i kutia słodka,
Coś nakładasz na talerz,to smażona płotka.
Karp królewski na stole złoci się do Ciebie,
A ja tylko patrzę,jakbym był już w niebie.
Potem kawa prawdziwa i ciasta wszelakie,
Już Ci słów brakuje,dobra tutaj takie.
Że samym widokiem najpierw się zachłyśniesz,
Nim nożem i widelcem w powietrzu nie błyśniesz.
Kiedy się już wszyscy najedzą do woli,
Nieśmiało ktoś kolędę zaczyna powoli.
Wnet po kolei każdy w śpiew się włącza,
I piękny chór głosów w kolęd się połącza.
Ktoś jeszcze do ręki weźmie swą gitarę,
Nikt tego nie ćwiczył,czy możesz dać wiarę.
Głosów niskich,wysokich,głośnych i cichych,
Nie usłyszysz jednak głosów całkiem lichych.
Jeszcze tylko o północy Pasterka Cię czeka,
To jeszcze bardziej zbliża człowieka do człowieka.
Bardzo uroczyście brzmią dziś tu organy,
Wychodzisz później z kościoła jak zaczarowany.
Wiersz ten napisałem 25 grudnia 2001 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz