Biel klawiatury,druga jej część czarna,choć fortepian biały,
Niejedne po dotknięciu pianisty klawiszy babcie zasypiały.
Ma on w sobie moc magiczną,jemu tylko dobrze znaną,
Musisz mieć słuch bardzo dobry,wyczulony rytmu zmianą.
Byś usłyszał wszystkie dźwięki jego i te cichuteńkie,
I te jak uderzenia piorunów,wnikają głęboko,czujesz już tę mękę.
Potem stonuje,znów dźwięki zdają być się głosem na ulicy,
Czasem dźwięki padają jak deszcz rzęsisty,bo pianista ćwiczy.
Utwory znane Chopina,Mozarta,czasem Ogińskiego,
Zagra te dźwięki,dla Twego serca tak bardzo czułego.
Czujesz jakby sam mistrz Bach grał,Strauss walca pięknego,
Opowieści lasku wiedeńskiego w dźwiękach głębokiego.
Dźwięki z klawiatury płynące,w pamięć się zaryją,
Chciałbyś słuchać bez końca,nuty w duszy wyją.
Dziwisz się pianiście,że tak pięknie palce złożył,
Na klawiaturze,przedtem jednak fortepian otworzył.
Sam później próbujesz dotknąć klawiszy czarownych,
Nie potrafisz jednak wydobyć dźwięków tak nadobnych.
Ulgę by Ci przyniosła choć zwykła piosneczka,
Fuga jakaś,serenada,choćby dźwięk dzwoneczka.
Daremne trudy,nie dla Ciebie jest ta klawiatura,
Bez nauki muzyki,ćwiczeń,pracy,zagrać się nie uda.
A fortepian milczący,zaklęty,klapę ma zamkniętą,
Kilkanaście lat poćwiczysz,muzyka nie będzie już tak zaklętą.
Ty będziesz grał piękne mazurki,walce,poematy,
Rozdasz ludziom muzykę,jak najpiękniejsze kwiaty.
Będziesz doskonale znał już zaczarowaną klawiaturę,
Co kiedyś na Twym czole,niejedną wywołała chmurę.
To właśnie czar fortepianu uczucia w nas budzi,
Czasem wezwie do walki,czasem nas ostudzi.
Piękne jest to tylko,że na tym czarownym fortepianie,
Potrafisz serca wzruszyć,wtedy są zaczarowane.
Wiersz ten napisałem 10 czerwca 2005 r.
fot.ze strony
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz