Obietnice takie są dziś trudne do spełnienia.
Bo gdy zmoże mnie choroba,miłość ta nie będzie trwała,
Z czasem będzie codziennością,zostaną zwątpienia.
Nie obiecuj moja droga,co nie może się już spełnić,
Przysięga małżeńska zobowiązuje,lecz życie jest trudne.
Twoja miłość zgaśnie,bo czas ją dopełni,
To co było kiedyś piękne,stanie Ci się nudne.
Nie obiecuj mi kochanie,że to tylko jest przejściowe,
Bo choroba,która dzisiaj kładzie mnie na łoże,
W miarę jak czas płynie,wszystko wyda Ci się nowe.
Ciężko z chorym żyć na co dzień,sama chęć tu nie pomoże.
Nie obiecuj,że się dzieje tak,gdy przeważają żądze,
Bo w dzisiejszych czasach uczucie się ciągle zmienia.
Dzisiaj liczy się nie miłość,a dostatek i pieniądze,
A miłość się nie zmienia do końca istnienia.
Nie obiecuj nigdy tego,czego nie da się dotrzymać,
Wiara ponoć czyni cuda,lecz zdarza się tak rzadko.
A ja z bólu płaczę,wyję,nie mogę wytrzymać,
Tego Ci nie pokazuję,zaciskam usta i myślę:matko.
Obiecaj mi tylko,gdy mój czas dobiegnie końca,
Pochowasz mnie bez łez i płaczu,tak masz to urządzić.
Resztę czas zrobi swoje,a ja nie ujrzę już słońca,
I nie noś po mnie długo żałoby,sama będziesz rządzić.
Nie obiecuj mi również,że na cmentarz często zawitasz,
Minie kilka tygodni,życie zweryfikuje Twoje istnienie.
Będę wdzięczny,gdy raz w roku nad grobem przywitasz,
I wspomnisz tylko dobre chwile,to Ci da siłę i nowe tchnienie.
Wiersz ten napisałem dnia 10 czerwca 2009 r.
klik
Bo gdy zmoże mnie choroba,miłość ta nie będzie trwała,
Z czasem będzie codziennością,zostaną zwątpienia.
Nie obiecuj moja droga,co nie może się już spełnić,
Przysięga małżeńska zobowiązuje,lecz życie jest trudne.
Twoja miłość zgaśnie,bo czas ją dopełni,
To co było kiedyś piękne,stanie Ci się nudne.
Nie obiecuj mi kochanie,że to tylko jest przejściowe,
Bo choroba,która dzisiaj kładzie mnie na łoże,
W miarę jak czas płynie,wszystko wyda Ci się nowe.
Ciężko z chorym żyć na co dzień,sama chęć tu nie pomoże.
Nie obiecuj,że się dzieje tak,gdy przeważają żądze,
Bo w dzisiejszych czasach uczucie się ciągle zmienia.
Dzisiaj liczy się nie miłość,a dostatek i pieniądze,
A miłość się nie zmienia do końca istnienia.
Nie obiecuj nigdy tego,czego nie da się dotrzymać,
Wiara ponoć czyni cuda,lecz zdarza się tak rzadko.
A ja z bólu płaczę,wyję,nie mogę wytrzymać,
Tego Ci nie pokazuję,zaciskam usta i myślę:matko.
Obiecaj mi tylko,gdy mój czas dobiegnie końca,
Pochowasz mnie bez łez i płaczu,tak masz to urządzić.
Resztę czas zrobi swoje,a ja nie ujrzę już słońca,
I nie noś po mnie długo żałoby,sama będziesz rządzić.
Nie obiecuj mi również,że na cmentarz często zawitasz,
Minie kilka tygodni,życie zweryfikuje Twoje istnienie.
Będę wdzięczny,gdy raz w roku nad grobem przywitasz,
I wspomnisz tylko dobre chwile,to Ci da siłę i nowe tchnienie.
Wiersz ten napisałem dnia 10 czerwca 2009 r.
klik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz